Obserwatorzy

24 kwietnia 2014

Ekstrawaganckie oko

Witajcie.

Ostatnio ciężko mi zmalować coś nowego ale mam co nieco w zapasie przygotowane jeszcze przed świętami. Dziś chciałabym się pochwalić czymś co wyszło spontanicznie a efekt mnie samą zaskoczył i nieskromnie powiem, że bardzo mi się podoba i jak na moje umiejętności makijażowe to chyba wyszło fajnie? :) Niestety samo oko bo taki maziajekt trochę czasu zajął.

Tradycyjnie użyłam tu cieni z paletki Sleek Monaco, kiwi i turkus oraz Inglot żółty i fiolet plus żelowy eyeliner Pierre Rene, w zewnętrznym kąciku kępki rzęs Vipera w wersji long (teraz patrząc na zdjęcia widzę, że przydałaby się jeszcze wersja medium by efekt był bardziej naturalny no nic sztuczne rzęsy i ich klejenie muszę jeszcze dopracować :) ) i tusz do rzęs Glazel.

Oko prezentuje się tak






I jak efekt? podoba się? :) 

Szykuję się do konkursu organizowanego przez Glazel - Wyspa Rzeszów więc pewnie niebawem podzielę się efektami :) a na razie obmyślam koncepcję mejkapu ;) nagrody są fajne więc jest o co walczyć.

pozdrawiam
Renata


22 kwietnia 2014

Moje nowości kosmetyczne z Rossmana

Witajcie po świątecznie:)

Święta święta i po świętach trzeba wrócić do rzeczywistości i zabrać się do roboty :) tak na blogu jak i trzeba pomyśleć nad jakąś dietą po porodzie jakoś ciężko wrócić mi do formy a tu jedne święta drugie święta i zamiast na minusie to jestem na plusie :( A jak Wam minął ten fajny leniwy czas? Ha dla mnie niestety lenistwo to coś abstrakcyjnego przy trójce dzieci niestety albo i stety nudzić się nie można :) No ale wróćmy do tego co ma być tematem dzisiejszego postu czyli chciałabym Wam pokazać co ostatnio znalazłam w Rossmanie bo od dziś wielki szał promocyjny to może coś Wam wpadnie w oko :) Ja Rossmana odwiedziłam przed świętami niestety do tego sklepu mam kawałek i jeżdżę kiedy mam możliwość a nie kiedy są promocje :( ale dobra siostra poratowała i kupiła mi kółko korektorów z Wibo bo za niecałe 7 zł skłonna jestem wypróbować :) a mam chrapkę jeszcze na złoty Kajal z Maybelline ale czy uda mi się go dostać to się zobaczy:) 

W Rossmanie głównie zaopatruję dzieciaki w pieluchy (z kartą Rossnet naprawdę opłaci mi się jechać specjalnie na zakupy a pieluchy z systemem dry lock są kapitalne), chusteczki i płyny do kąpieli bo marka Babydream jest najlepsza dla dzieci najmniej chemii mają te właśnie kosmetyki. I znów się rozpisałam nie na temat ale jakby jakąś mame interesowało to może skorzysta przy okazji. A więc tak w moje łapki wpadły 2 lakiery piaskowe Wibo jeden z wyprzedaży za niecałe 4 zł, 2 kredki Maybelline Colorama też jakaś mała promocja na nie była, cień Maybelline Color Tattoo - też ciut przeceniony - w celu ujarzmienia moich krzaków (czyt. brwi) i rewelacyjny cień z Miss Sporty za niecałe 8 zł (warto go będzie nabyć jak będzie promocja na cienie). 





Jakiś taki nijaki mi ten kolor tu wyszedł ciężko uchwycić ten kolor dla mnie to taki morski kolor ni niebieski ni zielony (ja bym powiedziała, że to turkus ale różni się trochę od turkusowej kredki z Maybelline) a w dodatku pięknie się mieni dla mnie kapitalny w święta zrobiłam nim makijaż i jak dojdę do porozumienia z moim telefonem (nie było czasu na fotki aparatem) i zechce mi ściągnąć zdjęcia to się pochwalę :) ja jestem zakochana w tym kolorze a jaką ma pigmentację, swatche zrobione bez bazy nałożone paluchem nie sypie się jest lekko wilgotny dla mnie odkrycie tego miesiąca :)

zdjęcie bez lampy


zdjęcie z lampą


tu zdjęcia bez lampy


kredki Maybelline nr 300 i 210



Lakiery mnie zachwyciły - moje pierwsze piaskowe, kredki są miękkie w pięknych kolorach ale napiszę o nich więcej jak przetestuję, cień w żelu chyba trochę ujarzmił moje brwi i na zdjęciach w zbliżeniach będzie ładniejszy efekt :) 

A Wy co planujecie upolować może coś polecicie godnego uwagi?

pozdrawiam 
Renata

17 kwietnia 2014

Odżywka do rzęs i brwi Pierre Rene - recenzja

Witam wszystkich.

Zapraszam dzisiaj na recenzję a tym razem na tapetę idzie odżywka do rzęs i brwi Pierre Rene MEDIC Laboratorium. 




Na zakup tej odżywki zdecydowałam się ponieważ zauważyłam częste wypadanie rzęs i ogólnie ich stan był lekko mówiąc tragiczny. Robiąc zakupy w sklepie online Pierre Rene/Miyo trafiłam przypadkiem na tą odżywkę i stwierdziłam, że zaryzykuję i za zawrotną kwotę 13,49 zł kupię. Producent zapewniał, że jest to genialna odżywka zawierająca FAST MOUISTURISE SYSTEM, który gwarantuje szybką odbudowę zniszczonych rzęs i głębokie nawilżenie. Odżywka zawiera witaminy A,E oraz prowitaminy B5 wzmacniające odporność rzęs oraz minimalizujące ryzyko ich wypadania. Stan rzęs ma się poprawić w widoczny sposób już po 3 tygodniach stosowania jako kuracja nocna a można ją również stosować jako podkład pod mascarę właściwą. Odżywka jest hipoalergiczna i mogą ją stosować osoby posiadające wrażliwe oczy oraz noszące szkła kontaktowe. Nie zawiera również parabenów i silikonów. Pojemność odżywki to 8 ml. 


Moja opinia po ponad 2 miesięcznym stosowaniu.
Odżywkę używałam tylko na noc nakładając kilka warstw i jak widać na powyższym zdjęciu ubytek jest minimalny a więc jest mega wydajna. Nie szczypie w oczy, nie powoduje łzawienia, posiada wygodną szczoteczkę, która wyciągnięta z opakowania zabiera ze sobą odpowiednią ilość odżywki. Opakowanie jest dość ładne i przeźroczyste więc doskonale widać ile odżywki zostało zużyte. Kilka razy udało mi się trafić szczoteczką w oko :) no cóż czasem nakładałam ją padając ze zmęczenia lub w pośpiechu więc o trafienie tam gdzie nie trzeba nie trudno ;) i wtedy nie musiałam przemywać oka, bo nic się nie działo nie odczuwałam pieczenia i oko nie łzawiło. Wg mojego nosa odżywka jest bezzapachowa. 

A jak wyglądają teraz moje rzęsy? No cóż nie oczekiwałam po tej odżywce jakichś mega efektów i długaśnych, bujnych rzęs. Efekt jest delikatny mało zauważalny ale jest. Przede wszystkim rzęsy przestały wypadać i mam wrażenie, że lekko podwinęły się do góry (wcześniej były proste i oporne na podkręcanie). Najbardziej widoczny efekt jest na dolnych rzęsach bo w końcu widać, że mam rzęsy:)

a tu uwiecznione moje efekty


Zgodnie z jej przeznaczeniem stosowałam również na brwi choć w moim przypadku są one dość bujne więc odżywka im nie była potrzebna natomiast chciałam sprawdzić czy po niej będą się lepiej układać. Odżywka sprawiła, że są bardziej miękkie nie sterczą we wszystkich kierunkach i dużo łatwiej jest mi je ułożyć. Do ideału im daleko ale pracuję nad nimi, żeby były bardziej normalne i nie przypominały krzaków w lesie ;)

Podsumowując odżywkę polecam tym, którzy chcą rzęsy wzmocnić i sprawić by przestały wypadać i tym których po prostu nie stać na drogie odżywki. Za taką cenę myślę, że jest ona godna uwagi i przetestowania. A kupić możecie ją w Sędziszowie Młp. na ul. 3-go Maja obok Przychodni Lider lub tutaj


pozdrawiam i do następnego
Renata


14 kwietnia 2014

Wariacje kreskowe :)

Cześć wszystkim.

Dzisiejsze oczko, które mam dla Was to taka wariacja keskowa powstała w ubiegłym tygodniu a co mi wyszło zobaczcie sami i oceńcie:) 
Cienie użyte to Catrice  a kredki czarna i biała Miyo plus eyeliner żelowy Pierre Rene.









Pozdrawiam i do następnego
Renata

10 kwietnia 2014

Słońce na łące :)

Witajcie. 
Coś się nam tej wiosny zimno i deszczowo zrobiło więc ja dziś mam propozycję słonecznego makijażu. Jakoś tak kiepsko idzie wymyślanie mi nazw makijażu a ten dzisiejszy to pierwsze skojarzenie moje jakie przyszło mi do głowy :) czy nie brzmi fajnie? ;)

W makijażu użyłam różnych cieni taki mix jaki płata nam obecnie pogoda :) Będzie więc żółty, zielony, fiolet i odrobina niebieskiego.

Użyłam górna powieka wewnętrzny kącik i łuk brwiowy cień Pierre Rene 118 Fudge Saphire cienie Inglot słoneczny żółty i ciemny zielony (pokazuję zdjęcie gdyż nie znam nr) 

oraz dolna powieka matowy cień z Hean wkład do paletki 552 matt (fiolet, który na zdjęciu bardziej przypomina niebieski :( ) a wewnętrzny kącik dolnej powieki to Sleek Monaco odcień Humming Bird (turkus). 
Oko wygląda tak:


I zdjęcia całości








A tutaj moje małe eksperymenty i zabawy programem do obróbki zdjęć ;)




I jak podoba Wam się makijaż? 

pozdrawiam i do następnego
Renata

09 kwietnia 2014

Makijaż Wiosenny - Sleek Monaco

Witajcie Kochani.

Dziś makijaż wykonany cieniami z paletki Sleek Monaco odkąd ją mam jest w ciągłym ruchu i nie mogę się oprzeć by choć jednego koloru z niej w jakimś makijażu nie użyć więc szykujcie się będzie tego więcej :)


Użyte cienie to górna powieka washed ashore i moors treasure plus czarna kredka a dolna powieka to huminng bird i też w zewnętrznym kąciku lekko przyciemniona czarną kredką.




usta błyszczyk MIYO Bing Bang Gloss nr 7 
a tutaj mały dodatek w postaci czarnej kredki na linii wodnej


Jak dla mnie to taki kolorowy dzienniak a jak Wam się podoba?

pozdrawiam i do następnego
Renata



08 kwietnia 2014

Hean City Fashion nr 178 w duecie z I Love Hean 842

Witajcie.

Dziś krótko i na temat pazurków będzie :) Jakiś czas temu postanowiłam zaprzyjaźnić się z kosmetykami Hean, cienie Wam już pokazywałam teraz czas na lakiery. Ponieważ w tym sezonie hitem jest kolor pomarańczowy więc proponuję Wam taki oto zestaw 




Zieleń  nr 842 to Mini lakier z kolekcji jesień/zima, wg producenta łatwo i równomiernie rozprowadza się się na powierzchni paznokcia (potwierdzam), kryje już po pierwszej warstwie i nie pozostawia smug(potwierdzam), ale optymalną trwałość (wg mnie raczej kolor będzie głębszy niż trwalszy bo u mnie dość szybko odpryskuje ale i tak go lubię ;)) uzyskamy nakładając drugą warstwę po 3 minutach od nałożenia pierwszej warstwy. Nie zawiera szkodliwych związków: toluenu, formaldehydu i kamfory. Pojemność 6ml i cena 4,99 zł. 
Pomarańczowy City Fashion 178 odcień fajny taki delikatny jak dla mnie "mleczny" razem fajnie współgrają ze sobą takie wiosenne połączenie. Ten lakier jest niesamowity długo się utrzymuje ok 3-4 dni przy intensywnym zmywaniu naczyń a nawet praniu ręcznym (oczywiście przy uprzednim przygotowaniu płytki bo nie ma siły by rozdwajające się końcówki paznokcia nie zeszły nam razem z lakierem). Producent zapewnia, ze jest super trwały, bez Toluenu i Formaldehydu, daje  intensywny kolor z efektem szklanego połysku. Posiada formułę z Tefpoly wzmacniającą paznokcie. Pojemność dość duża 12 ml a cena 8,99 zł. Tutaj mamy bardzo bogatą paletę barw do wyboru każdy znajdzie coś dla siebie. Ja przy okazji kolejnych zakupów pewno nabędę jeszcze jakieś kolorki. Gdyby się ktoś zastanawiał to ja polecam szczególnie kolekcję City Fashion.


A może macie inne kolory z Hean, które możecie polecić?

pozdrawiam i do następnego
Renata



07 kwietnia 2014

Hot Colors od My Secret

Witajcie w ten piękny poniedziałkowy dzień :)

Jak Wam minął weekend? U mnie ciąg dalszy kichania i kataru tym razem dzieciaki wszystkie 3 sztuki na raz :( super lubię tak latać po całym domu z całym arsenałem chusteczek :) 

Miał być dziś krótki wpis pazurkowy ale postanowiłam i ja pochwalić się moim nowym nabytkiem czyli świeżutką paletką Hot Colors od My Secret, od niedawna pojawiła się w drogeriach Natura i jak zobaczyłam ją na FB Daniela Sobieśniewskiego to stwierdziłam, że muszę ją mieć troszkę się nakombinowałam żeby ją zdobyć bo najbliższa drogeria Natura to Dębica albo Rzeszów w końcu się udało dzięki mojej siostrze Agatce :) 

 

Kolory są cudowne i nie mogłam się oprzeć i wczoraj kiedy wróciłam z nią do domu musiałam ją wypróbować :) Pigmentacja powala naprawdę a cena tej paletki to zaledwie 13,99 zł. Takie tęczowe coś mi wyszło :) aha na usta nie zwracać uwagi miało być ombre no ale nie wyszło :)





I jak podoba Wam się mój maziajek? ;) a paletka? planujecie jej zakup :)

Na FB już pisałam a tutaj w skrócie tylko otóż mam taki niecny plan powiększenia grona moich obserwatorów na blogu i fanów na FB jeśli osiągnie zadowalający mnie poziom a wymagająca nie jestem to mam dla Was drobne niespodzianki w sumie 3 szt. ale może będzie więcej na razie miałabym dla Was szampon, kredkę do oczu i puder ryżowy, skromnie gdyż żadnych sponsorów nie mam to prezent tylko i wyłącznie ode mnie jako podziękowanie, że jesteście, oglądacie i czytacie :)  to jak zainteresowani? nie będę się powtarzać więc na FB przeczytacie o co mi chodzi :)

pozdrawiam i zapraszam jutro na krótki wpis pazurkowy ;)
Renata

04 kwietnia 2014

Makijaż krok po kroku z Pierre René i recenzja cieni Pierre René - Chic Eyeshadow

Witajcie Kochane!

Dziś piękna pogoda a mnie dopadło przeziębienie i niestety ze spacerku z dzieciakami nici bo fatalnie się czuję ale że nie mogę nic nie robić to naskrobię Wam recenzję cieni Pierre Rene - Chic Eyeshadow a w bonusie dostaniecie makijaż krok po kroku wykonany właśnie w całości tymi cieniami, tylko proszę o wyrozumiałość była to moja pierwsza próba stworzenia takiego makijażu :)

Mój skromny zestaw tych cieni składa się z 6 kolorków

145 Coral

121 Firs Date

41 Dune

65 Artic Night

61 Lazoor

118 Fudge Saphire

a tutaj swatche wszystkich cieni nałożone na korektor
zdjęcie bez lampy w świetle dziennym kolory od lewej górny rząd 41, 121, 118, 61, 
dolny rząd 65, 145
zdjęcie z lampą

Najbardziej lubię kolory 118, który idealnie nadaje się do rozjaśniania wewnętrznego kącika oka lub do rozcierania granic cieni daje taki fajny efekt satyny oraz 121 do zewnętrznego kącika oka aby go przyciemnić, fajny delikatny efekt daje też na dolnej powiece. Te dwa kolorki fajnie się nakładają najmniej ze wszystkich się osypują, są dość zbite i nie giną przy rozcieraniu. 

Kolejnym najczęściej używanym kolorkiem jest 145 odcień również satynowy ale ma bardziej sypką konsystencję niż dwa wcześniejsze, troszkę się osypuje ale za to posiada drobinki pięknie połyskujące na złoto najczęściej używam tego odcienia na środkową część górnej powieki lub roztarcie granic ciemnych cieni ponieważ moja opadająca powieka wymaga wyciągania cieni ponad załamanie ten kolorek fajnie się sprawdza. 

Kolorki 65 i 41 to cienie lekko wilgotne jakby mokre, granat jest pięknie napigmentowany i mocny a 41 daje świetlisty jakby kremowy efekt ale najlepiej nakładać go pacynką z gąbeczki wtedy najlepiej się trzyma, pędzelkiem jednak trudno uzyskać pożądany efekt, najmniej trafionym kolorem mimo, że piękny jest nr 61 nie dość że uszkodziłam go przy pierwszym otwieraniu (trzeba uważać na dość mocne zamknięcie ponieważ zdecydowany i nieumiejętny ruch jak w moim przypadku grozi wsadzeniem palucha w cień :) ), cień się osypuje i mimo wrażenia lekkiej wilgotności jest kruchy a przy blendowaniu zanika niestety :( a szkoda bo odcień jest piękny i posiada delikatne srebrne drobinki.

Moja ocena tych cieni to 4/5 i jeśli miałabym powiedzieć czy je kiedyś jeszcze kupię to z pewnością tak bo gama kolorystyczna jest bardzo duża a tylko 1 na 6 cieni mnie zawiódł :) nałożone na bazę trzymają się długo na powiece i nie znikają po kilku godzinach.

Znalazłam też fajne rozwiązanie na przechowywanie tych cieni mam je wszystkie w jednym miejscu i nie tracę czasu na szukanie, prostokątne metalowe, kolorowe puszeczki, które wyszperałam w Pepco za 3,99 zł mieszczą 8 szt. tych cieni, są też okrągłe, które zakupię na cienie Miyo.

A teraz mój bonus w postaci makijażu oka tymi cieniami, makijaż krok po kroku zatem pędzle w łapki i malujemy :)
1. nakładamy bazę i matowy jasnobeżowy cień
2. w zewnętrznym kąciku nakładamy cień nr 65
3. na środek nakładamy cień nr 61

4. rozcieramy granice cieni i łączymy je ze sobą

5. na wewnętrzny kącik nakładamy cień nr118 i łączymy z pozostałymi, cień nakładamy również na 1/3 dolnej powieki

6. ponad załamanie powieki nakładamy cień nr 145 a pod łuk brwiowy 118 i rozcieramy granice kierując się w stronę wewnątrz oka

7. przy linii rzęs rysujemy kreskę czarną kredką Pierre Rene i rozcieramy ją pędzelkiem-gąbeczką

8. na dolnej powiece rysujemy kreskę tą samą kredką i rozcieramy ją cieniem nr 121 łącząc i rozcierając granicę z jasnym cieniem

9. tuszujemy rzęsy a na linię wodną nakładamy kredkę w odcieniu nude Miyo i oko gotowe :)



I jak Wam się podoba? :) sprostałam zadaniu choć w małej części? 

pozdrawiam i do następnego
Renata