Obserwatorzy

31 lipca 2014

Krem AA zwężający pory

Cześć dziewczęta i chłopcy :) 

Dziś będzie krótka recenzja kremu co to pory miał zwężać a czy zadziałał u mnie? Po przeczytaniu postu będziecie wiedzieć czy polecę do sklepu po następny.


Mowa dziś o kremie AA z linii Technologia Wieku

Krem do cery mieszanej zwężający pory na dzień, przywracający równowagę i matujący. Zawiera filtry UVA/UVB.
Krem jak zauważyć można po opisie przeznaczony jest dla skóry mieszanej i tłustej z widocznymi porami i niedoskonałościami. 
Zawarty w kremie ekstrakt z owoców róży welokwiatowej zwęża rozszerzone pory wygładzając powierzchnię skóry i tym samym zmniejsza widoczność porów, natomiast kompleks matujący reguluje wydzielanie sebum a tym samym zapobiega błyszczeniu się skóry. Krem również nawilża i łagodzi podrażnienia. 

Konsystencja kremu jest dość inna niż większość kremów - jest twardsza i bardziej zbita przez co nie da się go wydobyć za dużo z opakowania
Po półtoramiesięcznym stosowaniu kremu zużycie widoczne na powyższym zdjęciu więc wydaje się dość wydajny. 

Moja opinia na temat tego kremu:
1. dość łatwo się go aplikuje na twarzy i fajnie się rozciera,
2. wolno się wchłania i pozostaje na skórze wyczuwalna lekka warstwa kremu,
3. u mnie w ogóle nie matowił cery,
4. nie nadawał się pod makijaż,
5. największa jego wada okropnie zapycha,
6. zwężenia porów nie zauważyłam ale być może wymaga to dłuższego stosowania ale też nie znalazłam informacji na opakowaniu po jakim czasie możemy spodziewać się jakichś rezultatów.

Opakowanie kremu jest dość solidne, dobrze się dokręca, na plus mogę zaliczyć niewielką blokadę kremu, którą zrywamy przy pierwszym otwarciu co daje nam gwarancję, że krem nie był w ogóle otwierany oczywiście w środku znajduje się jeszcze dodatkowa folia zabezpieczająca. 
Przestałam go używać ponieważ moja cera wymagała natychmiastowej reanimacji po jego używaniu. Na kupno kremu zdecydowałam się po przeczytaniu opinii na jednym z blogów stwierdziłam, że to ideał dla mnie bo mam okropne pory no i niestety bardzo się na nim zawiodłam. Kupiłam go w Rossmannie za ok 17 zł i nie zużyłam nawet połowy :( 

Zatem ja więcej tego kremu nie kupię póki co odpuściłam walkę z rozszerzonymi porami a skupiłam się na walce z przetłuszczaniem skóry i jak na razie chyba znalazłam ten jedyny :)

Pamiętajcie, że jest to moja opinia i że każdy z nas ma inną cerę i jeśli coś działa lub nie działa u mnie nie znaczy, że nie będzie skuteczny u Was :)

 życzę wszystkim udanego weekendu 
a następna notka już w przyszłym tygodniu
pozdrawiam Was serdecznie Renata



30 lipca 2014

Makijaż ślubny dla zielonych oczu

Hejo wszystkim :)

Mam dla Was dziś moją wersję makijażu ślubnego. Jako, że miałam ostatnio jeden taki dzień gdzie mogłam trochę się pobawić (to trochę to jakaś godzinka z małym ogonkiem ;) ) więc postanowiłam wypróbować mój nowy cień z Pierre Rene, który wygląda tak



Jak go maźnęłam wiedziałam, że będzie idealny do makijażu ślubnego a do zielonych oczu wprost wymarzony, jest to kolejny genialny cień tej firmy w mojej kosmetyczce. Pierre Rene wypuściło ostatnio sporo nowości, które nie powiem bardzo mnie zaciekawiły, zwłaszcza cienie sypkie :)

Moja wersja makijażu ślubnego to tak naprawdę makijaż, który chciałabym mieć na swoim ślubie ale, że mój ślub już dawno za mną (za niecałe 3 tyg minie 6 lat) a mój makijaż ślubny wyglądał nijak i po paru godzinach spłynął to fajnie było sobie go wyobrazić i wykonać :) Makijaż można wykorzystać również na inne imprezy :)
 


W makijażu oka w wewnętrznej części użyłam cienia z Pierre Rene 118 później nałożyłam sypki cień z Catrice w kolorze łososiowym o nr C03 Salsa Cubana następnie cień Pierre Rene 113 a ponad załamanie nałożyłam również Pierre Rene nr 121 zewnętrzny kącik podkreśliłam czarnym matowym cieniem, który po roztarciu z różem dał fajny efekt ciemnego fioletu :) dolną powiekę w zewnętrznej części nałożyłam matowy brąz z Glazel Visage a reszta to jasny róż matowy na który nałożyłam pyłek z Kobo 505 Sea Shell. Kreskę zrobiłam żelowym eyelinerem Pierre Rene, rzęsy wytuszowałam maskarą Rimmel Sexy Curves Full Figure.
Na ustach mam mój ulubiony błyszczyk z Glazel Visage Diamond Coctail, który uwielbiam za efekt jaki daje na ustach :) niestety błyszczyki nie posiadają ani nazw ani nr więc może zrobię post o kosmetykach Glazel Visage? ktoś byłby zainteresowany?

W makijażu twarzy użyłam: jako bazy matujący krem baza Celia, kółko korektorów Wibo, podkłady Kryolan Pan Stick nr 183 i Glazel Visage Anti Shine nr 4, pod oczy korektor w płynie Bell nr 1, puder sypki Glazel Visage, puder ryżowy Miyo i puder brązujący Sun Kissed Miyo a całość utrwaliłam Fixerem z Kobo.

A tak wygląda moja wizja makijażu ślubnego :)








To moje coś na włosach to sama nie wiem co to jest :) kupiłam to za 2 zł w SH z myślą właśnie, że wykorzystam kiedyś robiąc makijaż ślubny :)
A na koniec moja zabawa z obróbką zdjęć :)


Tym, którzy jeszcze nie śpią życzę dobrej nocy :)
pozdrawiam Renata

24 lipca 2014

Sesja z Kasią

Witajcie moje Drogie :) 

Post dziś na szybko z dużą ilością zdjęć. Sesja robiona na potrzeby konkursowe, makijaż tym razem na zlecenie mojej zdolnej siostry bo konkurs nie makijażowy, fot. oczywiście moja siostra Ania, modelka jej koleżanka Kasia, make up ja :) 
Zdjęcia zrobione zostały w Rzeszowie.

Tak Kasia wyglądała zaraz po skończeniu makijażu :)

A tak dziewczyny bawiły się w stolicy Podkarpacia :)










I jak Wam się podoba? Wyszło chyba całkiem nieźle? ;) ;)

Z dobrych informacji ukończyłam kurs wizażu I stopnia w Rzeszowskiej Szkole wizażu i stylizacji Maquillage Art :) jeśli są tu osoby z Podkarpacia a szukają dobrej szkoły czy kursu to polecam i odsyłam tutaj po więcej informacji. A Pani Oli Bożek dziękuję bardzo za te kilka dni spędzonych w miłej atmosferze i za to, że mogłam dostosować wolny czas do tego by móc odbyć kurs. Dziękuję za cenne rady, wskazówki i za cierpliwość. Mam wielką ochotę tam znów wrócić i po cichu liczę, że się uda :)

pozdrawiam i do napisania niebawem 
Renata


19 lipca 2014

Wyniki rozdania

Cześć to znów ja :) Obiecałam dziś wyniki rozdania więc dotrzymuję słowa. Ciężko mi było wytypować 3 osoby i biłam się z myślami kogo nagrodzić, postanowiłam więc, że nagrody dostaną:
Zestaw nr 1 wędruje do : Magdaleny Książek,
Zestaw nr 2 wędruje do: Eweliny Kubas,
Zestaw nr 3 wędruje do: Dominiki Cabaj.

Dziękuję, że jesteście :)

Czekam na adresy w wiadomości prywatnej może być na FB.


pozdrawiam
Renata

Makijaż Kasi

Cześć wszystkim. Trochę mnie tu nie było ze względu na czasową niemoc jakoś doba za krótka ostatnio dla mnie :) ale sporo się dzieje na nudę nie narzekam no i nareszcie kończę mój kurs z wizażu mam szansę zrobić jeszcze II stopień ale niestety nie mam opieki dla dzieci na ten czas ale mówi się trudno...

Dziś na szybko będzie makijaż Kasi. Kasia zgłosiła się do metamorfozy ale nie mogłyśmy się jakoś zgrać w czasie i trochę nam to zajęło ale w końcu ją dopadłam hihihi. Nie ma zdjęcia przed bo skoro Magdy zdjęcia nie ma to i Kasi też nie dodaję będzie sprawiedliwie :) Kasia pozwoliła sobie zrobić mocny makijaż, użyłam m. in. podkładu Revlon do skóry suchej nr 150, pudru Max Factor Creme Puff nr 5, bronzer to Sun Kissed z Miyo, róż to Miyo nr 01 Peach (nazwa myląca bo jest to fajny delikatny kolor różowy) a do rozświetlenia użyłam kuleczek z Glazela. Cienie to najjaśniejszy Catrice a fiolety to Glazel Visage plus kredka z Miyo Smoky Eyes którą roztarłam, tusz również Glazel Visage, brwi paletka cieni do brwi Essence odcień najjaśnejszy a usta to moje ostatnie odkrycie pomadka Golden Rose 2000 Perfect Lasting Lipstick nr 126.

A oto efekty :)








Korektor okazał się zbyteczny bo Kasia ma ładną cerę, efekt na żywo był dużo lepszy bo makijaż robiony był już późno i zdjęcia nie wyszły takie ładne jak przy świetle dziennym.

A Wam jak się podoba makijaż?

Czekacie na wynik rozdania? Będą w sobotę po południu zatem wyczekujcie postu a ja dla Was mam już kolejny makijaż z porcją zdjęć z sesji oczywiście w roli fotografa moja zdolna siostra Ania a w roli modelki jej koleżanka Kasia chcecie? 

Miłego weekendu Wam życzę i pozdrawiam
Renata

11 lipca 2014

Rozdanie dla blogerek u Katarzyny Szary

Witajcie dziewczynki chłopcy w sumie też jeśli tacy mnie odwiedzają :)

Chciałam Was zaprosić na rozdanie do Katarzyny Szary, która jest wspaniałą wizażystką, prowadzi ciekawego bloga, ja ciągle zachwycam się jej pracami więc jeśli jeszcze nie znacie lub nie wiedziałyście o rozdaniu to zapraszam tutaj ja też biorę udział, bo do wygrania bardzo fajne kosmetyki w tym 2 nowości, których jestem bardzo ciekawa :)

Macie czas do 31 lipca a więc klawiatura w dłoń i do dzieła ;)

pozdrawiam Was cieplutko z deszczowego Podkarpacia
Renata


02 lipca 2014

Naturalne i niedrogie ale czy dobre? Czyli Mydełko naturalne z nanosrebrem w płynie.

Witajcie znów dziś pędzę do Was z recenzją ale zanim to nastąpi to się pochwalę bo tydzień zaczął się u mnie bardzo pozytywnie. Wczoraj dostałam wiadomość, że zostałam Ambasadorką Le Petit Marseillais i teraz z niecierpliwością czekam na paczkę z kosmetykami a dziś zaskoczona bardzo wygrałam - wprawdzie mały ale cieszę się bardzo - konkurs na wesoły letni makijaż organizowany na stronie firmy Mariza, wygrałam bazę pod cienie i wybrany przeze mnie cień do powiek. Jestem bardzo ciekawa kosmetyków tej frmy bo nigdy nic jeszcze nie miałam a nazwa firmy jest mi znana. Przetestuję to podzielę się opiniami, aktualnie poszukują konsultantek także jakby, któraś miała czas chęci to może warto bliżej zapoznać się z ich ofertą ja się im bliżej przyjrzę jak "wymacam" nagrody :) Chcecie zobaczyć makijaż konkursowy?

A teraz do rzeczy czyli zapraszam na recenzję mydełka naturalnego z nanosrebrem w płynie firmy VinSvin.
Jest to mydło z aktywnymi substancjami leczniczymi o działaniu bakteriobójczym, grzybobójczym i wirusobójczym, które zapobiega rozwojowi jak również skutecznie pomaga w leczeniu już istniejących zmian skórnych. Jest idealne dla osób, które nie mogą używać mydeł zawierających m.in. detergentów, barwników, kompozycji zapachowych oraz innych substancji uczulających. Producent zapewnia, że mydło nie wysusza i nie podrażnia skóry.

Co to jest NANOSREBRO? Nanosrebro to nic innego jak mikroskopijne cząsteczki - jony srebra. Nanosrebro nazywane jest naturalnym antybiotykiem ale nie niszczy ono dobroczynnej flory bakteryjnej. Skuteczność nanosrebra obejmuje likwidację przeszło 99,99% bakterii, grzybów, wirusów i pleśni. Wspomaga leczenie zakażeń i chorób towarzyszących terapii przeciwnowotworowej.

Wskazania i zalecenia wg producenta
(dane zaczerpnęłam ze strony http://www.vinsvin.com.pl/mydelko-naturalne.html )

Mydełko naturalne z nanosrebrem przeznaczone jest do mycia i codziennej pielęgnacji skóry całej powierzchni ciała, w tym skóry głowy, pach, pachwin oraz higieny intymnej. Jest polecane szczególnie:
- dorosłym, młodzieży i dzieciom pow. 3-go roku życia o zdrowej skórze, ponieważ substancje lecznicze zawarte w mydle nie pozwalają rozwijać się niepożądanym bakteriom, grzybom, wirusom pasożytującym na skórze, dzięki czemu zapobiega powstawaniu chorób skóry, a gdy takowe zmiany już występują to mydełko skutecznie pomaga w ich leczeniu,
- alergikom uczulonym na mydła zapachowe,
- osobom borykającym się z nieprzyjemnym zapachem potu (dzięki dezodoryzującym właściwościom nanosrebra),
- osobom pracującym w ciężkich warunkach, np. górnicy, hutnicy, itp.,
- pracownikom placówek medycznych oraz farmaceutom, mającym stały kontakt z chorymi.

Mydło posiada właściwości wspomagające redukcję trądziku, działa antybakteryjnie, łagodzi stany zapalne skóry, pomaga zachować naturalne pH, dokładnie oczyszcza skórę, nie podrażnia i nie uczula, zapobiega powstawaniu grzybicy stóp i paznokci, tworzy na skórze niewidzialną powłokę ochronną, zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu potu oraz wspomaga gojenie ran. 
Krótko mówiąc idealne mydło na problemy skórne ale czy na pewno jest coś co jest doskonałe na tak wiele dolegliwości?

Mydełko jest moim hitem od ponad 2 lat zużywam właśnie już 3 lub nawet 4 opakowanie. Mydełko kupił mi mąż zupełnie przypadkowo pani w aptece dała mu akurat takie a miało być zwykłe szare mydło w płynie. Jak są tu mamusie, które rodziły to wiedzą, że szare mydło do pielęgnacji po porodzie jest najlepsze. Mi było dane przeżyć trzykrotnie cięcie cesarskie a to mydło właśnie towarzyszy mi od drugiego porodu. W szpitalu używałam go pod prysznic do mycia całego ciała a najlepsze jest do pielęgnacji rany po cięciu cesarskim, przy ostatnim porodzie po wyciągnięciu szwów rozeszła mi się rana na ok 1 cm groził mi antybiotyk ale wszystko pięknie się zrosło bo ranę przemywałam właśnie tym mydłem. Poza tym jest rewelacyjny w leczeniu infekcji intymnych, moja córka ma potworne skłonności do ciągłych infekcji sterydy i maści w tych miejscach nie są najlepsze a to mydełko nas uratowało, teraz stosuję profilaktycznie od czasu do czasu i jest o niebo lepiej u siebie też stosuję i też działa :)
Próbowałam nim myć włosy ze względu na mój łupież i problemy z łojotokiem, przyznaje ciężko nim się myje bo się nie pieni a konsystencją przypomina takie galaretowate coś :) 

Włosy po umyciu były twarde i nieprzyjemne w dotyku mimo zastosowania odżywki i zaniechałam po pierwszym razie stosowania na skórę głowy więc nie wypowiem się jak działa tutaj.
U mnie ma jeszcze jedno zastosowanie a mianowicie myję nim pędzle do makijażu ponieważ dzięki zawartości nanosrebra jest antybakteryjne, grzybobójcze itp. to świetnie je dezynfekuje, bardzo dobrze je myje a żeby włosie było przyjemniejsze w dotyku to po mydle używam jeszcze szamponu córki. Poza rewelacyjnym działaniem ma jeszcze jedną zaletę jest wydajne i kosztuje aż 10,50 zł.

Podsumowując krótko mydełko dla mnie jest świetne w: leczeniu infekcji intymnych, gojeniu ran oraz myciu całego ciała i dezynfekcji czy to rąk czy np. pędzli. Jeśli macie problemy skórne jak te wymienione wyżej myślę, że warto wypróbować mydełko ma tak szerokie zastosowanie, że na pewno się nie zmarnuje :) Do kupienia wyłącznie w aptece. 

Dotrwaliście do końca? Super :) Kto z Was używał tego cudeńka a tak w ogóle słyszeliście o nanosrebrze? A kto słyszał lub zażywał srebro koloidalne?

pozdrawiam Was moje Kochane 
i pędzę spać bo już bardzo bardzo późno 
Renata