Połowa września za nami moje dzieciaki już na dobre zadomowione w przedszkolu a ja ciągle zabiegana i nie mam dla Was czasu. Martwi mnie to trochę ale korzystam bo pogoda dopisuje więc teraz wolniejsza jestem nie ciągam za sobą ogonka to załatwiam różne sprawy, głównie shoping nadrabiam no i zwykle brak mi już czasu i sił na zrobienie jakiegoś make up'u czy napisanie posta z recenzją. Ale tak do końca się nie obijam od czasu do czasu coś tam zmaluję więc jakiś post makijażowy powinien się pojawić w tym tyg. bo zrobiłam makijaż na konkurs wyniki mają być podane jutro to postaram się pochwalić makijażem.
Dziś natomiast pochwalę się moimi ostatnimi nowościami kosmetycznymi. Polowanie zrobiłam w Naturze bo do 17-tego września jest promocja -40% na kosmetyki Kobo, My Secret i Sensiqe. Przypadkiem znalazłam Naturę na Krupówkach w Zakopanym i z ciekawości wstąpiłam i żal było nic nie kupić :) Z Kobo skusiłam się na pomadkę nr 110 Orange, cień pojedynczy Rose gold, kolejny do mojej kolekcji pyłek tym razem snieżno biały, błyszczyk bezbarwny i podkład w wersji najciemniejszej - zakupiony do modelowania na mokro, z My Secret wzięłam 2 lakiery, matujący top i lakier z błyszczącymi drobinkami.
Pierwsze wrażenia po użyciu cienia - jest genialny, pyłek rewelacja, błyszczyk jest gęsty i długo się utrzymuje na ustach nawet mój mąż się nim "częstuje" bo jest bezsmakowy a fajnie nawilża usta, podkład w konturowaniu daje radę a reszty nie zdążyłam jeszcze wypróbować :)
Jak już wspomniałam wcześniej byłam w Zakopanym, miałam przyjemność zrelaksowania się z mężem na weekendowym wypadzie bez dzieci :) po 6 latach małżeństwa był to nasz pierwszy samotny wypad aż 2 dniowy ale fajnie i miło było pobyć chwilę bez dzieci, które świetnie bawiły się u mojej mamy i jakoś za nami nie tęskniły także jak babcia pozwoli może powtórzymy jeszcze :) Nogi jeszcze do dziś mnie bolą jednak droga nad Morskie Oko jest mega wyczerpująca :)
A tu fotki z pierwszego dnia ze spaceru po Krupówkach tylko ostrzegam, że nie mam makijażu, spałam tylko 2 godziny i zmęczona byłam po 3,5 godz. trasie i zwiedzaniu miasta :)
pozdrawiam i do następnego
Renata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz