Witajcie.
Dziś przyszła pora na recenzje, trzeba ochłonąć trochę od kolorowych makijaży a skupić się teraz na kosmetykach do twarzy. Chciałabym Wam opowiedzieć trochę o bardzo fajnym kosmetyku dla niektórych znany ale zapewne są i tacy, którzy o czymś takim jak puder ryżowy nie słyszeli. Puder dostałam za udział w poradach wizażysty na stronie Pierre Rene na FB ale nie dostałam go po to by go wychwalić pod niebiosa i wcisnąć Wam coś co jest totalnym bublem to był prezent za udział więc moja recenzja jest obiektywna i napisana od siebie bo to kosmetyk wart polecenia.
Przybliżę może Wam trochę czym jest puder ryżowy i po co go stosować?
Puder ryżowy jest jednym z wypełniaczy kosmetycznych pochodzenia organicznego jest transparentny a dodawany do kosmetyków nadaje im lekkości i sprawia, że aplikacja jest przyjemna. Puder ryżowy silnie absorbuje sebum i jest szczególnie polecany dla cer tłustych i mieszanych gdyż silnie matuje. Najczęściej stosuje się go jako wykończenie całości makijażu aplikując go na te części twarzy, które się przetłuszczają, gdyż nakładany na miejsca suche może powodować jej przesuszenie (przy dłuższym stosowaniu).
A teraz kilka słów od producenta - MIYO SKIN CARE POWDER - to puder ryżowy z ekstraktem z aloesu, absorbujący nadmiar sebum. Koktajl witamin i związków mineralnych kondycjonuje skórę, utrzymuje odpowiedni stopień nawilżenia i działa ochronnie. Dostosowuje się do koloru skóry utrzymując perfekcyjny efekt przez cały dzień. Puder testowany dermatologicznie, hipoalergiczny, poj. 9 gr.
Opakowanie pudru jest bardzo przyjemne i ładne, łatwo się otwiera jest dość solidne. Informacje na opakowaniu przedstawione są krótko zwięźle i na temat:)
Moja opinia na temat tego pudru jest jak najbardziej pozytywna choć nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tego typu kosmetykiem. Moja skóra jest dość problematyczna ponieważ borykam się z łojotokowym zapaleniem skóry czyli pewne miejsca są bardzo przesuszone skóra się łuszczy i mimo nawilżania efekt gładkiej skóry utrzymuje się bardzo krótko (ok 1 do max 2 dni po zrobieniu peelingu) a pewne miejsca czyli najbardziej czoło są przetłuszczone. Przed napisaniem tej recenzji testowałam go dość długo i w różnych sytuacjach i w większości sobie radził - nie przetrwał tylko wsadzania głowy w piekarnik (spokojnie piekłam tylko mięso na obiad :))
Jak ja go stosowałam? Nakładałam tylko na czoło na wcześniej już przygotowaną i "zagruntowaną" twarz podkładem i pudrem (podkład nie jest silnie matujący a raczej nawilżający puder w kamieniu, którego używałam też nie jest jakimś super matującym pudrem) i najlepszy efekt był gdy wciskałam go pędzlem - robiłam takie stemple punkt po punkcie, efekt matowej skóry utrzymywał się wtedy 6-8 godz gdy omiatałam nim tylko czoło efekt był krótszy - 4-5 godz matowej skóry, czasem omiatałam nim też brodę i grzbiet nosa (jakoś specjalnie nie mam tu problemów z mega błyszczeniem) i tu efekt był też super. U mnie puder nie bielił skóry i nie spowodował pogorszenia się jej stanu. Testowałam ten puder zimą ale mam nadzieję, że będzie równie dobrze sprawował się latem, bo wtedy to będzie "must have" każdego makijażu :)
Polecam wszystkim, którzy mają problem z przetłuszczającą się cerą, których denerwuje ciągłe świecenie się skóry a przy tym cenią sobie dobre kosmetyki w niskich cenach bo ten puder kosztuje w sklepie online TUTAJ tylko 10,49 zł w drogeriach ceny mogą być nieznacznie większe bądź mniejsze bo i z takim przypadkiem się spotkałam.
Zachęciłam do przetestowania? Ktoś ma i może powiedzieć jak u niego się sprawdza?
Wiadomo, że każda cera jest inna i u jednych efekty będą lepsze u innych trochę gorsze ale stosować warto jeśli może nam on ułatwić życie:)
pozdrawiam i do następnego
Renata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz